czwartek, 25 października 2012

Zabezpieczenie roweru - co wybrać...



Ostatnio musiałem przejść przez skomplikowany wybór sposobu zabezpieczenia roweru. Do tej pory posiadałem klasyczną sprężynkę kupioną dziesięć lat temu. Służyła bardzo dobrze, aż do momentu gdy popsuł się zamek. Oczywiście nie mogło to się stać w domu  gdy linka była zapięta tylko do roweru, ale wydarzyło się gdy wybierałem się do pracy. 
Rower zapiąłem do stojaka przy sklepie (wskoczyłem tylko po cztery bułki i jogurt na śniadanie).  Wychodzę i okazuje się, że moja maszyna została uwięziona - wszelkie próby otwarcia spełzły na niczym - pozostała więc metoda siłowa. Szybki telefon do szwagra i wyposażony w nożyce do drutu (i w razie czego piłkę do metalu) zabrałem się do otwierania mojego lock-a. Tak jak sądziłem zapięcie wystarczyło na jakieś trzydzieści sekund walki - dodam że nie mam wprawy w tego typu aktywnościach fizycznych, więc wprawnym rękom pewnie zajęłoby to trochę mniej czasu.  Szczerze to liczyłem, że gdyby ktoś dobierał się do mojego roweru to główną przeszkodą w kradzieży byłaby interwencja osób trzecich, ale jak pokazała sytuacja z tym nie jest najlepiej. Dlaczego? - ano dlatego, że mimo mojej jawnej chęci "kradzieży" mojego bicykla tzn. wyjęciu wszystkich narzędzi na chodnik i majsterkowaniu przy rowerze przez jakiś czas (musiałem przecież jeszcze się spakować;) nikt nie zaczepił mnie choćby pytaniem: co ja takiego ciekawego robię? Tak, więc znalazłem się w sytuacji gdy mam rower bez jakiejkolwiek blokady. Dodam, że jeżdżę jednośladem codziennie – nie mam samochodu i rower służy mi za podstawowy środek transportu. Musiałem w takiej sytuacji szybko kupić coś jakieś zabezpieczenie.


Moje założenia:
  • Rower zapinam tylko w ciągu dnia gdy jestem na mieście – na noc jest trzymany w ciepłym, przytulnym miejscu czyli w mieszkaniu.
  • Wiem, że nie ma zabezpieczeń idealnych – wszystkie blokady stworzone przez człowieka są przez człowieka do złamania – chciałbym aby blokada choć trochę spowolniła złodzieja,
  • Wiadomo że dobre zabezpieczenie, wykonane z dobrych jakościowo materiałów musi kosztować, lecz jeśli rower nie jest z wyższej półki to wydanie kilkuset złotych będących powiedzmy połową wartością roweru jest nielogiczne. Przyjąłem że nie wydam więcej niż 10% wartości roweru czyli w moim przypadku 100zł.
  • Wygoda – nie chciałbym wozić ze sobą 10 kg stali – taka jazda nie była by optymalna. Dla mnie jazda rowerem jest przyjemnością i chciałbym żeby tak pozostało. Sposób zapinania też jest ważny. Rower zostawiam w różnych miejscach, w których nie zawsze jest możliwość dobrego podejścia do zapięcia blokady.

Rozwiązania, które brałem pod uwagę:

  • Sprężyna – tanie, lekkie rozwiązanie blokady roweru. Wygodne jeśli chodzi o możliwość zapięcia. Niestety mało skuteczne. W skrajnych przypadkach przeciąć można za pomocą sekatora za 10 zł.






  • Tzw. Kiełbasa – to nic innego jak metalowa linka w metalowym pancerzu. Urządzenie trochę cięższe mniej wygodne od linki – krótsze, bardziej problematyczne w transporcie.





  • Łańcuch – jeśli chodzi o wygodę zapięcia porównywalne do linki, ale niestety dużo dużo cięższe. Problematyczny może też być transport.





  • U-lock – rozwiązanie najbardziej polecane. Mało wygodne jeśli chodzi o wygodę zapinania – do drzewa czy latarni raczej nie zapniemy, ale coś za coś. Waga i transport też nie należy do atutów tego rozwiązania.





U-lock - rozwiązanie według wszystkich najbezpieczniejsze. Polecane firmy przez ludzi na forach to Kryptonite i Abus. Z racji ceny zrezygnowałem z Abusa. Więc szukałem czegoś do 100 PLN pierwszego producenta. Dwa modele U-locka spełniały moje założenia – były to: Kryptonite Keeper 12 STD i Kryptonie Keeper 12 LS. Oba modele wykonane ze stali utwardzonej o grubości pręta 12 mm. Zamek w obu jedno ryglowy krążkowy – czyli mechanizm zapadkowy jest z jednej strony pałąka. Zamek jest z boku u-locka – takie rozwiązanie jest łatwe do podważenia. W droższych modelach zamek występuje po środku. Trzeba ogólnie uważać na u-locki z zamkami na okrągłe (rurkowate) kluczyki gdyż posiadają one wadę dzięki której można je otworzyć za pomocą długopisu bądź innej małej rurki;) Niestety dla wprawnego specjalisty otwarcie zwykłego zamka też nie stanowi problemu. 


Dla mnie problematyczne jest wożenie takiego ustrojstwa;) Waży coś takiego ok 2 kg i niby ma jakiś sposób montowania, ale zazwyczaj nie wygląda na solidny. Problemem jest także sposób zapinania. Z racji budowy nie da się zapiąć takiego u-locka do np. drzewa.


Łańcuch - rozwiązanie dość solidne - zazwyczaj wyposażone w otulinę zapobiegającą przed obtarciem lakieru roweru podczas transportu. Trzeba zwracać uwagę z jakiej stali wykonany jest łańcuch - koniecznie musi być utwardzana (hartowana) dotyczy to także u-locka. Trzeba zwracać także szczególną uwagę na kłódkę bądź zamek gdyż jest on najsłabszą częścią tej blokady - jeśli jest kiepski to można go otworzyć bez narzędzi. Wystrzegamy się zamków z szyfrem gdyż są dość łatwe do otwarcia. Ja osobiście nie znalazłem dobrego (dobrze wyglądającego) łańcucha poniżej 100 PLN.  Produkty powyżej tej kwoty prawdopodobnie są dobrymi zabezpieczeniami, ale nie brałem ich pod uwagę. Według mnie łańcuch jest dobry w przypadku skutera bądź motoru z powodu wagi. Oczywiście widziałem ludzi przepasanych łańcuchem ale czy taka jazda jest komfortowa...





Tzw. kiełbasa - jest to metalowa linka w metalowym pancerzu pokryta syntetyczną otuliną. Tego rozwiązania nie brałem nawet pod uwagę. Z dwóch powodów. Pierwszy powód -  pancerz wyglądający z zewnątrz solidnie w środku skrywa linkę która czasami jest cięższa od tych występujących w zwykłych sprężynach. Drugi powód to waga, trzeci kiepski transport. Może nie szukałem wystarczająco, ale po obejrzeniu filmu poniżej chyba brakło mi chęci:)
 



Sprężyna - to nic innego jak metalowa,  pleciona linka w otulinie syntetycznej. Jej główną zaletą jest duża wszechstronność jeśli chodzi o możliwość zapięcia roweru do różnych dziwnych rzeczy. Wagowo jest znośna. Jeśli chodzi jednak o możliwości ochrony przed kradzieżą to są one mizerne. Sam się o tym przekonałem. W tańszych egzemplarzach o cieńszym przekroju można tego dokonać nawet ogrodowym sekatorem. Ogólnie nie polecana.







Podsumowanie:

jak widać i w tekście i w obrazie najbardziej optymalnym i logicznym wyborem wydaje się być u-lock. Większość osób których opinie czytałem na forach twierdzi jednak, że zakup u-locka poniżej 100zł się nie opłaca, gdyż nie oferuje racjonalnego poziomu ochrony. Co zatem mają zrobić osoby które kupią rower powiedzmy za 500 zł? Wydać za zabezpieczenie 200PLN - prawie połowę wartości roweru? Wkurzające jest też to, że niektóre produkty wykonane z dobrych jakościowo materiałów posiadają kiepskie zamki lub rozwiązania techniczne - złodziej nie przetnie podkowy, ale otworzy zamek w kilka sekund. Inna sprawa że popularne zabezpieczenia - używane przez dużą liczbę osób mają już opracowane sposoby otwarcia, które można np. obejrzeć na YouTube:) Wyszedłem więc z założenia, że nie ważne jakie zabezpieczenie kupię i tak je ktoś otworzy w krótkim czasie. Dlatego kupiłem z powrotem zwykłą sprężynę - tyle że grubszą - kombinerkami jej nie przetną. Nie mam problemu z transportem - waży coś ok. 600g. Rower mogę zapiąć do różnych miejsc, ale dzięki temu mam go na oku (przynajmniej się staram). Dodatkowo roweru staram się nie upiększać, nie myję go (oczywiście z wyjątkiem napędu). Po prostu nie chce, aby rzucał się w oczy. Najlepiej mieć rower, którego żaden złodziej nie chciałby ukraść:) Zobaczymy w przyszłości czy była to dobra strategia. Poniżej jeszcze dwa filmy w tematyce zabezpieczeń rowerowych.




Może trzeba liczyć na to, że złodziej będzie miał wyszczerbione nożyce:D




czwartek, 27 września 2012

Uwaga na zmiany w prawie drogowym

Witajcie rowerzyści - dziś chciałbym Was poinformować o nowych zmianach odnośnie oświetlenia rowerowego.

To co mnie osobiście zaskoczyło (kodeks ruchu drogowego nie jest moją ulubioną lekturą)  to,  że stosowanie oświetlenia montowanego na kierownicy było do tej pory nielegalne. Właśnie ostatnia zmiana ustawy uregulowała tą kwestię. 
7 września 2012 roku zostało opublikowane Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 3 sierpnia 2012 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia.

Dzięki tym zmianom zostanie unormowane kilka przepisów i sytuacji tak często spotykanych na polskich drogach. 
Nowelizacja ta jest wynikiem aktywności stowarzyszenia "Miasta dla Rowerów", które to zaproponowało właśnie wprowadzane zmiany już w 2008 roku

Rozporządzenie powtarza dotychczasowy przepis, że rower (oraz wózek rowerowy) powinny być wyposażone:

  • z przodu – co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej;
  • z tyłu – co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy czerwonej;

Ważne: w § 53: 1a. Dopuszcza się, aby światła pozycyjne roweru i wózka rowerowego, o których mowa w ust. 1 pkt 1 i 2, były zdemontowane, jeżeli kierujący tym pojazdem nie jest zobowiązany do ich używania podczas jazdy. 

Nareszcie zostanie wprowadzona normalna wysokość dla wysokości zamieszczania oświetlenia. Dotychczasowe przepisy powodowały dla przykładu, że każde oświetlenie montowane na kierownicy mogło być uznane za nieprzepisowe. Sytuacja ta ulegnie poprawie od 1 stycznia 2013 roku:
"światła pozycyjne oraz światła odblaskowe oświetlone światłem drogowym innego pojazdu powinny być widoczne w nocy przy dobrej przejrzystości powietrza z odległości co najmniej 150 m; w przypadku roweru i wózka rowerowego dopuszcza się migające światła pozycyjne;
powinny być umieszczone nie wyżej niż 900 mm i nie niżej niż 350 mm od powierzchni jezdni, a w przypadku roweru i wózka rowerowego nie wyżej niż 1500 mm i nie niżej niż 250 mm od powierzchni jezdni;”,

Nowelizacja, która wejdzie w życie już 8 października 2012 dotyczy dopuszczenia umieszczania świateł odblaskowych:
 

1)barwy żółtej samochodowej:

  • a) na bocznych płaszczyznach kół pojazdu, o którym mowa w § 53–55, z tym zastrzeżeniem, że z każdego boku pojazdu powinny być widoczne co najmniej dwa światła: co najmniej po jednym, umieszczonym na kole przedniej osi oraz na kole tylnej osi,
  • b) na pedałach roweru i motoroweru;

W rowerach, wózkach rowerowych i przyczepach rowerowych dopuszcza się:

  • odblaskowy pasek w kształcie nieprzerwanego pierścienia, umieszczony na obu bokach opony, albo
  • elementy odblaskowe w kształcie nieprzerwanego pierścienia, umieszczone na bocznych płaszczyznach kół tych pojazdów.”,


Niestety odblaski na szprychach nadal nie będą legalne - nie mówiąc już o różnych wynalazkach poprawiających naszą widoczność na drodze. 



Żródło: rowerowalodz.pl
Ustawa w pdf-ie: klik